top of page
Zdjęcie autoraWojtek Billip

Nauka, Julian Tuwim 1923 rok

Nauczyli mnie mnóstwa mądrości,

Logarytmów, wzorów i formułek,

Z kwadracików, trójkącików i kółek

Nauczali mnie nieskończoności.

Rozprawiali o "cudach przyrody", Oglądałem różne tajemnice: W jednym szkiełku "życie w kropli wody", W innym zaś - "kanały na księżycu".

Mam tej wiedzy zapas nieskończony; 2piR i H2S04, Jabłka, lampy, Crookesy i Newtony, Azot, wodór, zmiany atmosfery.

Wiem o kuli, napełnionej lodem, O bursztynie, gdy się go pociera... Wiem, że ciało pogrążone w wodę Traci tyle, ile... etcetera.

Ach, wiem jeszcze, że na drugiej półkuli Słońce świeci, gdy u nas jest ciemno! Różne rzeczy do głowy mi wkuli, Tumanili nauką daremną.

I nic nie wiem, i nic nie rozumiem, I wciąż wierzę biednymi zmysłami, Że ci ludzie na drugiej półkuli Muszą chodzić do góry nogami.

I do dziś mam taką szkolną trwogę: Bóg mnie wyrwie - a stanę bez słowa! - Panie Boże! Odpowiadać nie mogę, Ja... wymawiam się, mnie boli głowa...

Trudna lekcja. Nie mogłem od razu. Lecz nauczę się... po pewnym czasie... Proszę! Zostaw mnie na drugie życie Jak na drugi rok w tej samej klasie.

Czwarty tom wierszy, 1923

11 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


Post: Blog2_Post
bottom of page