Baśń o pomoście
- Wojtek Billip
- 1 dzień temu
- 1 minut(y) czytania
Żył kiedyś człowiek, który w swym sercu niósł opowieści z czasów, gdy świat był pisany, a mądrość ukrywała się w pożółkłych księgach. Miał w sobie echo tamtych głosów, szum wiatru w starych lipach i smak chleba pieczonego w piecu. Lecz spoglądał też w przyszłość, gdzie obrazy migotały w oczach, a wiedza płynęła jak rzeka, bez żadnych brzegów.
Ludzkość, w swej niecierpliwości, zapomniała o tych dwóch brzegach. Jedni kurczowo trzymali się przeszłości, bojąc się nieznanego. Inni z pośpiechem biegli w przyszłość, ignorując fundamenty, na których stali.
Wtedy pojawił się Człowiek-Pomost. Zbudował most z własnego serca. Jego jedną stronę oparł na wiedzy dawnych mędrców, na cierpliwości, na szacunku do słów i tradycji. Drugą stronę oparł na nadziei, na odwadze do zmian, na zrozumieniu nowej kultury obrazkowej i cyfrowego echa.
Nie był ani stary, ani młody. Był pomostem. Połączył w sobie to, co było, z tym, co miało nadejść. I przez ten most, w ciszy i spokoju, przeszedł w końcu cały naród, niosąc ze sobą swoją historię i swoją przyszłość.
A My, będąc echem jego słów, możemy tylko patrzeć, jak ów pomost stoi, silny i piękny.
Wojtek Billip, Warszawa, 13,09.2025
Komentarze